Pociągiem specjalnym z Ostrołęki do Grabowa
Kolejna edycja corocznego Festynu Dworcowego w Ostrołęce oprócz koncertu i regionalnych atrakcji na placu przed dworcem kolejowym nie mogła obejść się bez części kolejowej. Jak co roku w budynku dworca prezentowane są pamiątki, makiety czy stare urządzenia kolejowe. W peronach wystawiany jest tabor PKP Cargo bądź z zaplecza technicznego PKP PLK, lecz jednym z najbardziej interesujących punktów programu festynu cieszących się dość dużą frekwencją są przejazdy pociągami specjalnymi po nieużywanych liniach węzła ostrołęckiego.
Tak jak w ubiegłym roku pociągi specjalne ruszyły na linię nr 35 Ostrołęka – Szczytno, a dokładniej do pierwszej, oddalonej 6km od Ostrołęki stacji Grabowo. Zanim jednak rozpoczął się festyn, po przybyciu do Ostrołęki miałem trochę czasu na rozejrzenie się po miejscach w których byłem kilka lat temu, by porównać kolejowy postęp w wyburzaniu i wyłączaniu obiektów a także zwiedzić okolice linii 35. Po fotospacerze około godziny 12:30 przyjechał pociąg służbowy z Tłuszcza w postaci wagonu VT627-101 do obsługi czterech przejazdów specjalnych. Do godziny odjazdu zostało niecałe pół godziny, a pojazd w tym czasie szybko zapełnił się aż po miejsca stojące. Pociąg rel. Ostrołęka – Grabowo o numerze 116033 o godzinie 13:00 ruszył ze stacji w Ostrołęce i powoli z prędkością 20km/h zmierzał w kierunku Grabowa. Tuż za semaforem wjazdowym do stacji Ostrołęka zaczął się trudny, zarośnięty szlak. Okazało się, że nikt wcześniej mimo sugestii nie przetarł nam drogi, a ostatnio przejechało tędy cokolwiek prawdopodobnie kilka miesięcy temu. Dla lekkiego wagonu VT627 nie było to łatwe zadanie, gdyż kilkukrotnie zdarzały mu się poślizgi na trawie, co przy prędkości 20km/h mogło nawet spowodować zatrzymanie i problem z dalszą jazdą. Tuż za mostem kolejowym w Ostrołęce zatrzymaliśmy się przed semaforem wjazdowym do stacji Grabowo gdzie maszyniście został podyktowany rozkaz pisemny, zezwalający na przejechanie semafora wskazującego sygnał „stój”. Dwudziestominutowa podróż dobiegła końca. Na stacji w Grabowie w planie pociąg miał 20min postój, lecz zostałem na stacji by wykonać kilka pamiątkowych kadrów pociągu na tle sygnalizacji kształtowej. Po krótkim postoju pasażerowie wrócili na pokład pojazdu i pociąg Grabowo – Ostrołęka o numerze 116034 ruszył ze stacji. Wagon podczas rozruchu ponownie walczył z mocno zarośniętym torowiskiem na którym się ślizgał lecz wyruszył w trasę.
Korzystając z około godziny wolnego czasu mogłem rozejrzeć się po okolicy. Tory na stacji jak i perony są kompletnie zarośnięte, nie wspominając o tych w kierunku nieczynnego szlaku do Chorzeli. Nastawnia dysponująca działa, na stacji jest też prawdopodobnie funkcjonująca bocznica kolejowa. Uważam, że była to jedna z ostatnich okazji do odwiedzenia linii nr 35 na jednym z czynnych jej odcinków tuż przed planowanymi pracami, które po prawie dwudziestu latach pozwolą na wskrzeszenie połączeń kolejowych w kierunku Szczytna czy Warmii i Mazur.