Hej Sokoły! Wyprawa i wieści z linii Ostrołęka – Łapy
Sokoły – przedostatnia stacja na linii kolejowej nr 36 Ostrołęka – Łapy od dłuższego czasu widniała na mojej liście miejsc do zwiedzenia. Zmotywowany informacjami o postępach prac nad przywróceniem tej linii do użytku postanowiłem wybrać się na kolejną wycieczkę eksploracyjną. Swoją podróż rozpocząłem w Wyszkowie wsiadając do porannego „Zachodniaka” o 5:50. Po oczekiwaniu w Tłuszczu wsiedliśmy do pierwszego Intercity na Białystok. Od teraz w wyprawie towarzyszył mi kol. Mateusz. Wysiedliśmy na stacji Łapy, gdzie zostało nam około 20min na pociąg Regio Białystok – Szepietowo, by podjechać nim 3km do przystanku Łapy Osse. Od tego miejsca do stacji w Sokołach jest 9km i biegnie jedna droga, więc plan pieszej wędrówki nie był skomplikowany. Podczas prawie dwugodzinnego marszu można było dostrzec szlak linii kolejowej do Ostrołęki oraz pracowników w torze, którzy znakowali elementy toru i smarowali mocowania. Pracowano też głównie nad spawaniem wiaduktu, który wyglądał na świeżo wypiaskowany. Po chwili od dotarcia na miejsce stwierdziłem, że trochę się spóźniliśmy. Sygnalizacja na stacji w Sokołach została usunięta. Został tylko jeden semafor powalony w trawie. Cała operacja musiała mieć miejsce dość niedawno tak, jak montaż kontenera z urządzeniami przejazdowymi nieopodal peronów przy przejeździe kolejowym. Na większe zwiedzanie stacji Sokoły nie mieliśmy zbyt dużo czasu. Po chwili przerwy na odpoczynek i zdjęcia musieliśmy wracać. Kolejna prawie dwugodzinna piesza wędrówka tym razem w gorszych i bardziej wietrznych warunkach. Pociąg do Szepietowa z przystanku Łapy Osse odjeżdżał o godzinie 13:09 ale udało się zdążyć na miejsce o wiele wcześniej. Korzystając z pociągów osobowych z Białegostoku mogłem dokładniej przyjrzeć się ich frekwencji. Popołudniowe kursy cieszą się dość dobrym zainteresowaniem. Wygląda to o wiele lepiej, niż przy niektórych połączeniach Tłuszcz – Ostrołęka i Tłuszcz – Wyszków. Nawet na przystankach w niewielkich miejscowościach wysiada dość sporo osób. Czy to magia połączeń bezpośrednich? Szkoda tylko, że pomiędzy Małkinią, a Szepietowem (40km!) nie ma żadnych pociągów osobowych. Odcinek ten jest przykładem do czego w Polsce doprowadziło oddanie kolei w ręce samorządów. Wieloletnie „obrażanie się” na siebie województw Mazowieckiego i Podlaskiego uniemożliwia dojazd do Białegostoku i na odwrót w porach gdy nie kursują pociągi PKP IC, szczególnie z rana w weekend. Wszystko to za nasze podatki.
W sprawie linii kolejowej nr 36 Ostrołęka – Łapy zapytałem się mailowo wydziału prasowego w centrali PKP PLK, skąd dostałem następującą odpowiedź:
Na liście podstawowej zadań inwestycyjnych w krajowym Programie Kolejowym do 2023 r. znajduje się projekt pn. „Rewitalizacja linii kolejowej nr 36 na odcinku Łapy – Śniadowo – gr. Województwa”, którego realizacja jest przewidziana ze środków Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podlaskiego. Obecnie trwają prace nad studium wykonalności oraz programem funkcjonalno-użytkowym dla powyższego projektu. Wariantem aktualnie przewidywanym w dokumentacji przedprojektowej jest rozwiązane zakładające likwidację stacji Czerwony Bór i Sokoły z pozostawieniem bocznicy szlakowej w Sokołach (demontaż nieczynnych torów bocznych, ładunkowych oraz towarzyszącym ich urządzeń).
Jak można zaobserwować, na tak długim odcinku między stacjami Śniadowo, a Łapy nie będzie żadnych mijanek i żadnego nadzoru. Jak to przełoży się na przepustowość linii w przyszłości, jeśli zrealizuje się wariant przewidywany aktualnie? Można się domyśleć. Podobnie w sprawie bocznic i torów ładunkowych które (w przeciwieństwie do Czech czy Niemiec) od lat się likwiduje.